19 sierpnia 2009

Sorry Ma, Forgot to Take Out the Trash

Sięgam do kieszeni kiedy te są puste. Odwieczny taniec ludzi, tutaj chyba nigdy nie znajdziesz już sensu...
Za trzy lata widzę siebie w tweedzie ze skórzanymi łatami na łokciach, pedalsko narzuconym szaliku i wayfarerach. Nawet już się nie buntuję. Paralelne umieranie, począwszy od sprzeciwu, przez walkę, skończywszy na akceptacji. Zostawiłem za sobą już tyle nadziei, pragnień i idei. Muzyka jest już tylko tłem, a ludzie tylko szczeblami życia. Czasem wraca do mnie pomysł o puszczeniu tego wszystkiego jeszcze raz od początku. Dyskretny urok backmaskingu w nadziei odkrycia podpowiedzi i wskazówek ukrytych w ścieżkach. Ale wiesz... tylko czasem i coraz nieśmielej z resztą.
Liczę "kwiaty zła". Czytaj: znowu piłem.
Liczę wszystkie ślady szminki na papierosach, zdarte trampki i kolana, rozmowy ideałach. Rozmawiałem dzisiaj przez telefon ze znajomym i nerwowo owijałem kabel telefonu, wokół palca. Moi przyjaciele kroczą twarzą ku słońcu. Nikt z nich nie gubi sensu. Są skupieni... Ja nie.

The Replacements - [Advantureland #13] Unsatisfied

Brak komentarzy: