Wczoraj odkryłem się w nocy.
Zacząłem mówić przez sen.
Prawdę.
Przepraszam.
_______________
W nocy nie śpię; nie potrafię uciec od myśli; szczególnie cierpiąc na bezsenność. Słyszałeś sentymentalne historie o melodii oddechu miasta za oknem? To mit. Nie słyszę nic tylko Ciebie. Uszy wypluwają membrany, nienawidzą muzyki, reagują jak żołądek bulimiczki: nie chcą. Ja chcę, bo słyszałem wiele razy nic, ciebie, ciszę, podarte kartki zdań, odbijające się od siebie - jak koraliki w zasłonie drzwi - własne słowa, porzucone ambicje, echa obojętności. Podobno pamięć zawsze wraca. Podobno... tylko dlaczego nie spotykam na mieście przekrwionych oczu?
Zacząłem mówić przez sen.
Prawdę.
Przepraszam.
_______________
W nocy nie śpię; nie potrafię uciec od myśli; szczególnie cierpiąc na bezsenność. Słyszałeś sentymentalne historie o melodii oddechu miasta za oknem? To mit. Nie słyszę nic tylko Ciebie. Uszy wypluwają membrany, nienawidzą muzyki, reagują jak żołądek bulimiczki: nie chcą. Ja chcę, bo słyszałem wiele razy nic, ciebie, ciszę, podarte kartki zdań, odbijające się od siebie - jak koraliki w zasłonie drzwi - własne słowa, porzucone ambicje, echa obojętności. Podobno pamięć zawsze wraca. Podobno... tylko dlaczego nie spotykam na mieście przekrwionych oczu?


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz