1 grudnia 2007

To miasto jest nasze.
Z Cruisingu uczyniliśmy sztukę.
Nasze V8-emki odkrywają niedostępne połacie nowych gatunków muzyki, a od chromu bije blask niemniejszy, niż od platyny włosów Marilyn.
Nitro to tylko tablczka ostrzegawcza, że z takimi skurwysynami jak my nie można się pierdolić. Chyba, że chcesz być ostatnim.

Wasze życie to absurd, jak czytanie „Wojny i Pokoju” w pdf-ie . Życie jest zbyt krótkie na szkoły i zbyt piękne na małżeństwa.
Tylko werbalne Punchline’y, Lacoste i najdroższe kurwy. Życie jest zbyt krótkie by się nim znudzić.
Nie pijemy prawie wcale, chyba, że jesteśmy sami albo widzisz nas razem. Życie jest zbyt proste, by go sobie nie wziąć.

Nazywacie nas tchórzami, ale to my patrzymy życiu prosto w oczy. To my uczymy was, że największym ryzykiem jest niepodejmowanie ryzyka. Otwórz oczy i przyznaj nam racje:
To my jesteśmy największymi haza w tym mieście.
To wasze pragnienia nabijają nam kieszenie.
To nasz oddech jest oddechem tego miasta.

Brak komentarzy: