25 kwietnia 2008

I can't stop. I want not.

Mauricio i Maria leżą na jedwabnej czerwonej pościeli. Mauricio głaszcze ją po udzie. Są zmęczeni. Ona przytula się do niego i patrząc w nieokresloną dal mówi półgłosem:

Maria: Chcę, żeby zawsze juz tak było, obiecaj, ze będzie...
Mauricio: Obiecuję.
Maria: Wiedz że już wszystko ci wybaczyłam... te wszystkie zdrady... Francheska, Luiza, mój ojciec, Facundo Arana... Nie chcę żeby cokolwiek nas juz podzieliło.

Zaciemnienie.
Kamera się oddala.
W tle Piosenka Natalii Oreiro.

Koniec odcinka 32145 i ostatniego.

***

Porucznik Zubrzycki próbował pod płaszczem zapalić Carmena. Czterdziestego tego wieczoru. Spojrzał przeciągle na radziecki zegarek. Zbliżała sie 22, za chwile na terenie całego miasta miała zacząć się godzina milicyjna. Żar papierosa pulsował tempem stroboskopu, przed chwilą wraz z kapitanem MO z sąsiedniej komendy ujęli najgłośniejszego burżuja na Pradze.

"Lt Zubrzycki's Lonely Hearts Band Club"

... Powieść milicyjna właśnie umarła.

___

"Yo yo, it's the R to the, double-O to the, T-S an' yo"
"Hey you listeners, stop what you're doin and set it in motion, it's the next movement"

Legendary Roots Crew- Rising Down /Ale mogło być lepiej nie?/

4 komentarze:

IntrudeR pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
IntrudeR pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
IntrudeR pisze...

usuwam bo po pijaku nie umiem napisać czarnuch.
tak to leci - ale czarnuch :) KKK

Freebooter pisze...

No mogło. Ale i tak jest nieźle.